2015/09/22 – W weekend standardowo był sobotni rowerek (55 km) i niedzielna bieżnia antygrawitacyjna (5 km, tempo 7.30, 50% redukcji masy) połączona z pełnym zestawem ćwiczeń. W poniedziałek kolano dobrze zniosło niedzielne bieganie więc wieczorkiem można było zrobić standardową domowa rehabilitacja oraz wieczorne golenie nogi (tak tak tym razem pamiętałem ? ). To tak pokrótce co się działo w ostatnich trzech dniach ? .
Asia się ucieszyła z ogolonej nogi i przyznała, że zupełnie inaczej pracuje się z takim kolankiem. Mogła mi powiedzieć wcześniej to bym przecież ogolił nogę w końcu to tylko włosy ? , ale nie ma co teraz rozpaczać… Była seria ćwiczeń i w między czasie zakładanie tape-ów. Trochę byłem nastawiony sceptycznie w końcu to tylko „zwykłe” kolorowe plasterki i nie miałem przekonania jak mogą one pomóc. Ale fakt, że noga wygląda szpanersko i spokojnie mogłem iść dumny do galerii w krótkich spodenkach ? .
2015/09/23 – Dzisiaj regulaminowa przerwa, ale chciałem wspomnieć, że jest kolosalna różnica a zwłaszcza przy chodzeniu – tapy dają radę ?
2015/09/24 – Wizyta u Asi, ale tym razem po 4 godzinnej wizycie czułem, że kolanko jest przeciążone choć wcale tych ćwiczeń aż tak dużo nie było. No cóż każdy może mieć kiepski dzień – kolanko również :). Jutro przerwa więc może noga się zregeneruje.
2015/09/27 – W sobotę miał być rower, ale nie dość, że miałbym jechać sam to jeszcze była beznadziejna pogoda więc zamiast tego zrobiłem pełny zestaw ćwiczeń w domu. W niedzielę bieżnia i standardowo już 50% obciążenia, ale tym razem trochę przyśpieszyłem i było jak zwykle super i bardzo budująco ? . Dodatkowo oczywiście zrobiłem pełny zestaw rehabilitacyjny. Mimo ćwiczeń i rozciągania od czwartku noga nie jest w dobrym stanie – spory dyskomfort, boli zginacz ? . Zaraz po ćwiczeniach jest OK, ale po godzinie wszystko powraca.
2015/09/29 – Wizyta u Asi i decyzja, że od najbliższego poniedziałek URLOP DLA KOLANA!!! Żadnych ćwiczeń, rehabilitacji, wysiłku, NIC!. Jedynie co można to głaskać, masować i smarować stadiopastą, którą wcześniej zakupiłem – krótko mówiąc takie SPA dla kolana. Wszystko to ma trwać dwa tygodnie a jeżeli będzie kiepsko to przedłużymy jeszcze o tydzień.
Zrobiliśmy standardowo ze cztery godzinki ćwiczeń i na koniec pozbyłem się tape-ów. Jutro mam jeszcze wizytę u dr. Słynarskiego i mam otrzymać potwierdzenie, że doktor też się zgadza na zaproponowany „urlop”.
2015/09/30 – Przede wszystkim zacznę z czym przyszedłem do doktora:
– brak wyprostu,
– ból zginacza – zwłaszcza jak posiedzę na krześle z kilkanaście minut,
– przy próbie wyprostu często czuje ból po rzepką (przy najmniej tak mi się wydaje, że to w tym miejscu),
– ostatnie to prośba o wypełnienie dokumentacji medycznej niezbędnej przy składaniu o zasiłek rehabilitacyjny. Tak tak postanowiłem skorzystać z usług oferowanych przez ZUS zwłaszcza, że noga faktycznie jest jeszcze niewyleczona.
Doktor ja zwykle miły i sympatyczny obejrzał i zbadał kolano i faktycznie stwierdził, że to już trochę długo jeśli chodzi o brak pełnego wyprostu i zgodził się z Asią, że trzeba zrobić przerwę. Po przerwie mam zrobić rezonans i przyjść z powrotem na kontrolę. Wtedy tez podejmie decyzję co dalej. Czarny scenariusz mówi o szybkiej artroskopii czyli wejście do kolana z kamerą i usunięcie tego co blokuje wyprost (tak po chłopsku ? ). Doktor przyznał za to, że zgięcie mam bardzo ładne – YES, YES, YES ? .
2015/10/01 – Ostatnia wizyta przed kolanowym urlopem i pewnie z tej okazji dostałem od Asi fajoskie, nowe i śliczne tape-y ? . Poćwiczyliśmy, pogadaliśmy o wizycie u doktora, ktoś przyniósł słodycze czyli jak zwykle było przemiło, ale cóż … do zobaczenia za dwa tygodnie. Raczej może do usłyszenia bo mamy się zdzwonić po dwóch tygodniach i podjąć decyzję co dalej. Rezonans mam umówiony na 23 października.
2015/10/03 –Była przepiękna pogoda do jazdy na rowerze więc udało się przejechać prawie 60 km. Szkoda, że to prawdopodobnie mój ostatni rowerek na dworze w tym roku (ze względu na przerwę).
2015/10/05 – Od dzisiaj jestem na urlopie. Pozdrawiam Wszystkich. ~Kolano ?
2015/10/23 – powoli zbliża się koniec kolanowego urlopu i może czas na krótki opis czy cokolwiek się zmieniło przez ten czas. Szczerze mówiąc spodziewałem się większych efektów po takim urlopie i tak jeżeli ujmować to w procentach to dałbym max 20% poprawy. Poprawa dotyczy głównie zginaczy bo wyprost i sztywność kolana (zwłaszcza po siedzeniu) jest chyba taka sama tzn. kiepska. Przez te trzy tygodnie sumiennie odstawiłem jakąkolwiek aktywność – no może poza zmianą kanałów między Eurosport 1 a Eurosport 2 ? a efekty takie mizerne – załamka.
Dzisiaj mam rezonans więc będzie to swego rodzaju podsumowanie mojego całego urlopu i dotychczasowej pracy. Bałem się, że tak jak przy ostatnim badaniu nie będę w stanie utrzymać nogi w jednej pozycji przez ponad godzinę. Strach miał jednak wielkie oczy i Pani radiolog musiała robić tylko jedną przerwę, ale na szczęście udało się zrobić wszystkie ujęcia – wynik za tydzień ? . Ze względu na koniec urlopu dostałem zgodę od Asi na udział w Nocnym Maratonie Pływacki razem z dwójką moich synów oraz dużą częścią Triclubu (w sztafecie).
2015/10/24 – Do przepłynięcia było w sumie 1000 m stylem dowolnym więc na głowę przypadało 200 metrów (sztafety były 5 osobowe) – jak na pierwszą aktywność po urlopie w zupełności było to wystarczające.
2015/10/26 – Pierwsza po urlopie wizyta u Asi i reszty wspaniałych fizjoterapeutów – muszę przyznać, że się nawet trochę stęskniłem ? . Pogadaliśmy trochę, poćwiczyliśmy 3 godzinki, było jak zwykle fajnie ale Asia jakoś nie skakała z radości z efektu 3 tygodniowego urlopu ? . Wszyscy się jednak spodziewaliśmy czegoś więcej – no nic wizyta u dr. Słynarskiego powinna już postawić kropkę nad „i”. Dostałem zgodę na wznowienie treningów i rehabilitacji w domu więc oczywiście jutro lecę na basen ? .
2015/10/27 – Basenik z rana jak zwykle lepszy od kawy ? – po południu nie robiłem już w domu żadnych ćwiczeń czyli tak jak to było zawsze – po wizycie u Asi następny dzień był z reguły wolny od rehabilitacji.
2015/10/28 – Dzisiaj były 3,5 godzinki rehabilitacji a potem biegiem na basen bo o 20.00 zaczynały się zajęcia. Tak więc popołudnie miałem wypełnione ćwiczeniami ? . Jak miałbym tak szczerzę powiedzieć czy jest jakaś różnica miedzy tym co było przed urlopem a tym co jest teraz to… NIE MA (jeśli chodzi o sztywność kolana) lub jest niezauważalna. Może faktycznie widać drobną różnicę w bólu zginaczy.
2015/10/29 – w ramach ćwiczeń skoczyłem na siłownię i poza całym zestawem domowej rehabilitacji pobiegałem na bieżni 5km z 60% masą ciała. Tempo nieco poniżej 6.0. Na 4 kilometrze zacząłem co 200 metrów zwiększać masę aż do osiągnięcia 5 km i 100% masy.
2015/10/30 – regulaminowy dzień wolny i niestety z przyczyn niezależnych ode mnie następny dzień był też wolny od ćwiczeń ? . Niby nic się nie działo tego dnia a jednak – dostałem maila z wynikami rezonansu. Większość nie rozumiem choć i tak jest lepiej niż na początku mojej „przygody” z kolanem (teraz chociaż rozróżniam więzadło od mięśnia ? ) . Wg mnie sporo słów jak blizna, bliznowiec, zaburzenie ruchomości rzepki nie napawa optymizmem, ale ciężko coś powiedzieć jak się człowiek na tym kompletnie nie zna.
2015/11/01 – Już jakiś tydzień temu wypożyczyłem trenażer, ale ze względu na urlop jeszcze go nie odpaliłem. Może też ze względu na niezłą pogodę myślałem, że pojeżdżę jeszcze na zewnątrz. Dzisiaj jednak zdecydowałem się na debiut i zrobiłem godzinkę solidnego trening (sprinty, podjazdy itp.) – po rowerku oczywiście pełen zestaw rehabilitacyjny.
2015/11/02 – Tak mi się wczoraj dobrze jechało, że praktycznie zdublowałem wczorajszy trening czyli rower + rehabilitacja – w sumie około 3h.
2015/11/03 – Poranny basen i standardowy zestaw domowych ćwiczeń wraz oczywiście z rozciąganiem. Jutro natomiast przerwa jeśli chodzi o ćwiczenia – będzie tylko wieczorne pływanie. Dzisiaj otrzymałem telefon z recepcji Lekmed-u, że zwolnił się termin u dr. Słynarskiego na najbliższy piątek. Pod koniec tygodnia więc będzie wiadomo co dalej – ja stawiam na artroskopie i usunięcie wszystkich bliznowców i wszystkiego co powstrzymuje wyprost.
2015/11/05 – wczoraj był tylko wieczorny basenik natomiast dzisiaj ponad 4 godzinki rehabilitacji. Dodatkowo poznawaliśmy smaki różnych gorzkich czekolad więc było pyszniutko ? .Trochę pospekulowaliśmy co tam doktor jutro powie, ale wszyscy stawiamy na artroskopie ? albo może ? , już sam nie wiem.